Born: ( 1968-01-26) January 26, 1968 (age 55) Maracaibo, Venezuela. Bats: Right. Throws: Right. Rouglas José Odor (born January 26, 1968) is a Venezuelan professional baseball infielder and coach. Odor is the manager of the Akron RubberDucks, the Double-A affiliate of the Cleveland Guardians . Facet. From Pluralpedia, the collaborative plurality dictionary. facet (n., adj.) Synonyms. facetmate, aspect [1], fragment. Applies to. headmates of median systems. Facet is a less-differentiated headmate, most commonly seen in median systems. They may present as an "alternate personality", holders of specific traits or emotions, or "masks Witaj w klubie lub Witamy w klubie (ang. Welcome to the Club) – osiągnięcie występujące w Call of Duty: Black Ops II, Call of Duty: Black Ops III i Call of Duty: Black Ops IIII. Polega ono na osiągnięciu 10. poziomu w trybie wielu graczy. Zagadka: Co to za utwór? To oczywiście sam fragment instrumentalny (koncert w zeszły czwartek w klubie Applause w Kielcach) Tak to jest jak facet sam robi pranie :D. See more of Teksty, które każdy usłyszał od swojego chłopaka on Facebook Dziś w klubie Lyrics. [Intro] A, a w klubie, to co lubię. W klubie R.A.P, R.A.P. Dziś napizgać się chcę. [Zwrotka 1] Jeśli nie potrafisz ziomuś na koncercie ruszyć dupy. Chcesz stać jak . Ostry makijaż, satynowa sukienka, szpilki. Jestem onieśmielona, bo to mój pierwszy raz. Idę tam, gdzie przekraczane są wszelkie granice, oczywiście, jeśli ktoś powie: "tak". Idę do klubu dla swingersów. Oto #HIT2020. Przypominamy najlepsze materiały mijającego 2020 r. Berlin. Miasto różnorodności, hipsterskich miejscówek i sekretnych miejsc dla wtajemniczonych. Stoję przed wejściem do jednego z nich. Przy drzwiach kilku ochroniarzy w garniturach. Uczynnie otwierają gościom drzwi. Żadnych pytań. Tylko grzecznościowe "Guten Abend". Mężczyźni i kobiety wchodzą opatuleni w puchowe kurtki, czapki i szaliki. Kilka metrów za progiem są już półnadzy. W końcu są w Insomnii, najsłynniejszym berlińskim klubie dla waginChoć dominuje język niemiecki, to jest międzynarodowo. Przy barze siedzę z Karimem. Ma czterdzieści kilka lat. Przyjechał z Tel Avivu razem z kumplem i liczy na niezłą zabawę. - Wszedłem w dżinsach, ale już przy szatni pani poprosiła, abym został w samych bokserkach, bo za bardzo będę się wyróżniał – śmieje się po kilku minutach wiem, że jest rozwiedziony. Zwierza się również, że jego pierwsza żona była Polką. Bycie singlem najwyraźniej mu się podoba, a już na pewno w takich chwilach. Wydaje się rozczarowany, gdy to jeden z najsłynniejszych klubów dla swingersów w Niemczech, do którego chętnie jeżdżą również Polacy. Mija dosłownie chwila, gdy słyszę rozmowę po polsku. Tak poznaję Martę i Kubę. Oboje wysportowani, atrakcyjni. Widać, że jest między nimi Kiedy możemy sobie z mężem pozwolić, jeździmy do Berlina. W Polsce też bywamy regularnie w klubach dla swingersów, ale są one dużo bardziej zachowawcze. Tu panuje zupełnie inny klimat, ludzie nie krępują się na przykład, że spotkają znajomych – mówi 43-letnia Marta. Z Kubą jest od 15 lat, a swingują od podkreśla, że swingowanie świetnie się sprawdza w ich Chcieliśmy podkręcić atmosferę. Wydawało nam się, że wszystkiego już spróbowaliśmy i że odkryliśmy wszystko, co było do odkrycia. Przychodząc do klubu swingersów, zrozumieliśmy, że o seksie nie wiedzieliśmy prawie nic. A jak wkroczyliśmy do klubu w Berlinie, to nasz świat stanął na głowie – śmieje się Insomnii, mimo wszechobecnej nagości i seksu, rzeczywiście nikt się nie krępuje. Głośna muzyka i "Conan Barbarzyńca" w tle wyraźnie działają rozluźniająco. Ludzie bawią się na parkiecie, piją i tańczą. Tyle że przestrzeń z czerwonymi skórzanymi kanapami i łóżkami wygląda jak z filmów porno. Jest dosyć jasno, co powoduje, że nie ma tu żadnej intymności. Rozległy parkiet szybko wypełnia się ludźmi. Na środku stoi czarny podest z rurą, przy której co rusz wygina się kolejna parkietu małymi schodkami można wejść na antresolę. Nie jest obszerna, ale zmieściły się tam dwa duże łóżka i kilka mniejszych. Oprócz tego fotel i kilka akcesoriów do zabaw BDSM. Im dłużej trwa impreza, tym więcej osób pojawia się w tej do świetnie zaopatrzonego baru, gdzie roznegliżowane barmanki serwują drinki i piwo. Tuż obok niego za kotarą mieści się jacuzzi, pokój do masażu i jedno intymne pomieszczenie na seks. Wchodzę. Jest ciemniej niż w głównym pomieszczeniu. Dostrzegam jakiegoś mężczyznę. Łysy, dobrze zbudowany. Ma na sobie czarną, opiętą koszulkę bez rękawów i czarne, dopasowane spodnie. Okazuje się, że jest masażystą. Gdy dowiaduje się, że jestem z Polski, nie kryje O! Moja dziewczyna jest z Łodzi – bo tak ma na imię sympatyczny łysol, opowiada mi, że robi masaże zdrowotne, erotyczne i Masuję waginy i wargi sromowe. Pomagam ludziom, którzy tu przychodzą, rozluźnić się – dowiaduję się, że na co dzień pracuje jako fizjoterapeuta, a w weekendy dorabia w nocnym Klub InsomniaŹródło: międzyczasie do pomieszczenia wchodzi para, która nie przejmując się naszą obecnością, zaczyna uprawiać seks. Dziewczyna ubrana w srebrne body jest głośno, pojękuje w ekstazie. My rozmawiamy dalej. Stanowimy dla nich ekscytujący Pary i single decydują się na swingowanie głównie z nudy, ciekawości, chęci przeżycia przygody i otworzenia się na nowe doświadczenia – wyjaśnia mi później Marta Łachacz, seksuolog i sex coach w Pozytywni w seksie. - Dodatkową motywacją u par może być chęć zadowolenia partnera lub spełnienia jego była drugim klubem dla swingersów, jaki odwiedziłam. Pojechałam tam, aby porównać go z tym, co zobaczyłam w doznaniaWarszawski Ursynów. Klub ACT ulokowany jest w luksusowej willi. Dla dodania sobie animuszu przyjeżdżam z koleżanką. Obawiałam się, że będą mnie zaczepiali nachalni mężczyźni i że nagość oraz wszechobecny seks, spowodują, że nie będę w stanie się to był właśnie mój pierwszy trzeba było zostawić w szatni. Łącznie z telefonem. Na to byłam przygotowana. W klubach swingerskich jest zakaz fotografowania i nagrywania, aby zapewnić jak największy komfort wszystkim, którzy oddają się erotycznej zabawie. ACT to nowe miejsce na swingerskiej mapie Chciałem stworzyć klub z optymalnymi warunkami, które nie będą zakrzywiały rzeczywistości, stwarzały niebezpieczeństw i traum. Pamiętajmy, że kiedy przychodzi nowa osoba, to ma dużo wyobrażeń na temat tego, co dzieje się w klubach swingerskich. Debiutanci są zestresowani – mówi Piotr otworzył własny klub, przez 10 miesięcy pracował w innych miejscach w Warszawie. Próbował przekonać właścicieli do swoich pomysłów. Gdy mu się nie udało, wziął sprawy w swoje Brakowało mi subtelnego podejścia. Swingersi w Polsce to są ludzie, którzy chcą przy piwie porozmawiać sobie na różne tematy. Ale przede wszystkim chcą czuć, że mają podobne poglądy w sprawach seksu. Mam poczucie, że w innych klubach nie ma opieki nad debiutującymi, która pozwoliłaby im bezpiecznie wkroczyć w ten świat – dodaje ACT-u przyjechałam na imprezę "Piżama party". Miałam na sobie satynową sukienkę przypominającej koszulę nocną, ale większość pań postawiła na dwuczęściowe zestawy z koronką. U panów dominowały bokserki. Wbrew temu, co można przeczytać na forach i co wyobrażałam sobie w głowie, wyuzdany seks i nagość nie atakuje mnie z każdej początku dostajemy kluczyk do szatni, gdzie możemy się przebrać i zostawić rzeczy. Później w korytarzu, za grubą i ciężką zasłoną jest bar i strefa Materiały prasoweTowarzyszyły mi strach i ciekawość. Kiedy odsłoniłam kotarę, poczułam ulgę. Nikt na "dzień dobry" nie uprawiał seksu, nie było nachalnych spojrzeń, dziwnych tekstów. Było normalnie. Ludzie rozmawiali o pracy, wakacjach, codzienności. Ktoś się przytulał, ktoś też dominuje kolor czerwony, a w tle film dla dorosłych. Zupełnie inaczej niż w Berlinie, bo o 22:00 tu dzieje się niewiele. Przypomina to nieco bardziej niegrzeczną domówkę u znajomych. Piję drinka przy małym barze i obserwuję. Pomieszczenie jest spore i nieco przypomina salon. Są skórzane kanapy i stoliki z na poziom -1, gdzie mieści się drugi bar, bilard, basen i sauna. Pomieszczenie ze stołem bilardowym jest niewielkie, ale bardzo klimatyczne. Jedna para w średnim wieku siedzi na kanapie i obserwuje, druga nieco młodsza gra w Jesteśmy tutaj po raz pierwszy, ale bardzo nam się podoba. Lubię pływać, dlatego chętnie skorzystam z basenu i z sauny – zachwyca się trzydziestokilkuletnia Klub InsomniaŹródło: się, że już od jakiegoś czasu swinguje ze swoim partnerem i odwiedzają różne miejsca w całej Jestem otwarta i jasno mówię, czego chcę. W końcu każdy wie, po co tutaj przychodzi – dodaje. Ania jest pewna siebie. Nie ma figury modelki, wręcz przeciwnie, ale chętnie podkreśla swoje nadprogramowe kilogramy i liczne kilkunastominutowej rozmowie Anna i jej partner sugerują, żeby zobaczyć, co dzieje się na górze. To zaproszenie do tego, aby może pójść o krok dalej. Wymiguję się i idę zapalić, choć nie robię tego na co dzień. Nie naciskają. Rzucają tylko na odchodne: "Spotkamy się wyżej".W palarni poznaję mężczyznę, okazuje się, że to stały bywalec klubów dla zazwyczaj rozmawiają w czwórkach, koło północy powoli idą na górę. Niepisana zasada mówi, że na piętrze nie można obserwować ludzi w "akcji" bez ich zgody. Można się za to dołączyć, jeśli inni mają na to uciech obejrzałam, gdy jeszcze były puste, zanim impreza się rozkręciła. Jest ich kilka. Pokój lustrzany z materacami i łazienką jest skromny, ale w pełni Materiały prasoweJest też pokój otwarty z jednym dużym lustrem, łóżkiem i kanapą. Tutaj też można potańczyć, bo jest sporo wolnej przestrzeni. Jeszcze wyżej natrafiam na strefę BDSM, w której są akcesoria do nieco ostrzejszej zabawy. Byłam przekonana, że nikogo nie spotkam, bo impreza dopiero się zaczęła. Przypadkiem natrafiam tam na parę, która zapoznaje się ze sprzętem. Kobieta w piżamie siedzi na fotelu przypominającym fotel ginekologiczny, a mężczyzna stoi przed nią. Wycofuję się, aby im nie Materiały prasoweJeśli ktoś ma ochotę na bardziej intymne chwile, to może skorzystać z pokoju z dużym dwuosobowym łóżkiem. W czasie mojej przechadzki jedna z par doskonale się już tam bawiła. Po kilku sekundach wyszłam. Co zaskoczyło mnie samą, byłam coraz bardziej rozluźniona i powoli przestawała mnie krępować myśl, że ktoś obok mnie uprawia i dziki seks- Swingować można samodzielnie lub w parach. Polega to na angażowaniu się w relacje seksualne z partnerami zewnętrznymi, powstrzymując się jednocześnie od przywiązań romantycznych. Takie zachowania seksualne mogą być wydarzeniem jednorazowym lub prowadzić do wyboru stylu życia, lub przedłużającego się związku z nowym partnerem seksualnym – podkreśla Marta Długo rozmawiałam z mężem o tym pomyśle. Od zawsze miałam fantazję seksu z dwoma facetami. Najpierw poszliśmy na imprezę w Warszawie, aby zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Bawiliśmy się głównie ze sobą, nie dopuszczaliśmy innych – opowiada 44-letnia Kasia, mama dwójki się, że "na całość" poszli dopiero w berlińskiej Dzięki temu, że byliśmy za granicą, bardziej się rozluźniliśmy – wyjaśnia Kasia. – Teraz seks z mężem jest znacznie Swingowanie może być drogą do eksperymentowania z różnymi fantazjami erotycznymi. Daje możliwość odkrywania różnorodnych partnerów seksualnych i doświadczeń. Dla par swingowanie przekłada się na sprawdzenie łączącej ich więzi, poziomu zaufania i komunikacji – mówi Marta Łachacz, ale też ostrzega: - Pary szczególnie powinny brać pod uwagę, że mogą stać się rzeczy nieplanowane, np. para umówiła się, że wyjście do klubu dla swingersów będzie jednorazową przygodą, zabawą, a w finale jedno z partnerów chce kontynuować takie spotkania. Dlatego bardzo ważna jest otwarta i szczera komunikacja z partnerem. Ustalenie, jakie zachowania są ok, z kim i jakiej płci oraz w jakich statystyk od 2 do 4 proc. par ma doświadczenia ze swingowaniem. Badania przeprowadzone w USA na początku wieku wskazały, że 60 proc. z nich stwierdziło, że wpłynęło to na "poprawę związku". Jednocześnie 30 proc. swingersów przyznaje, że mają kłopoty z kontrolowaniem i opanowaniem Insomnia przesiąknięta jest erotyzmem, a partnera do dalszej zabawy można znaleźć w kilka minut. Na forach internetowych ludzie piszą, że w klubach dla swingersów dzieją się dantejskie sceny. Mowa nawet o seksie ze pojechałam do Berlina, jedna z koleżanek, która regularnie swingowała, przestrzegała mnie, że za granicą będzie dużo ostrzej niż w się, co mnie tam może spotkać, czy dam radę, czy będzie bezpiecznie. W końcu będę daleko od domu. Wiele z tego, co można przeczytać i co usłyszałam, jest i wyuzdany seks na każdym kroku? Owszem, jest, ale nie na każdym kroku. Niektórzy tylko tańczą, przytulają się, całują. Nasuwa się też pytanie, czym dla kogoś jest wyuzdany seks? Dla każdego ta granica będzie inna i o tym na pewno warto Materiały prasoweKiedy przechadzałam się po Insomni, nieopatrznie stanęłam przy fotelu, na którym kobieta może siedzieć z nogami do góry. Jeden z mężczyzn od razu zapytał mnie, czy chcę usiąść i spróbować. Nie zastanawiając się długo, odpowiedziałam, że nie. Zrozumiał. Ludzie są bezpośredni, a seks nie jest dla nich tematem może być krępujące. Zwłaszcza, gdy nie ma się zamiaru w pełni korzystać z atrakcji oferowanych przez zasada to nie dziwić się. Wtedy nie zaskoczy cię na przykład widok nagiego mężczyzny, który na biodrach ma tylko ciężki łańcuch. Ciało ma pokryte tatuażami, jest wiek trudno dokładnie określić, ale na pewno 50+. Tańczy jak szalony, jakby był w swoim świecie. Kobiety chętnie się z nim bawią, on sam inicjuje kontakt i zachęca do zabawy na parkiecie. Co chwila podchodził też do gości i częstował ich czekoladkami w kształcie później podszedł do mojej koleżanki ze skrzyneczką i bardzo chciał wypastować jej buty. Odmówiła, a on szukał dalej chętnej lub chętnego. Nie mija 15 minut, a uklęknął przede mną z Napisz na moim ciele, co tylko chcesz – się i idę do baru. Odwracam głowę, a ów mężczyzna nie wiadomo skąd, wyjął oliwkę do ciała, którą smarował kobietę uprawiającą seks ze swoim co się tu dzieje jest dla mnie kosmosem. Jednak nie na tyle, aby wyjść. Jestem ciekawa, co wydarzy się dalej. Ale przez kolejne dwie godziny nie wydarza się żadna z dantejskich scen opisanych na forach internetowych. Ludzie dobrze się bawią, uprawiają seks i piją alkohol. Wszyscy są bardzo otwarci, inicjują rozmowę, a mężczyźni chcą fundowaćatrakcyjnym kobietom nie jest rzeczywistość, w której obracam się na co dzień. Wszystko jest dla mnie nowe i inne. Osobiście nie bywam w takich miejscach i nie mam potrzeby, aby do takich miejsc się udać z moim partnerem. Natomiast rozumiem, że ludzie mają różne fantazje i fetysze, które chcą zrealizować niekoniecznie w swoim zaczynałam pracę nad tym materiałem, bałam się, że spotka mnie coś złego. Że ktoś nie uszanuje mojego "nie" i posunie się o krok za daleko. Albo, że będę świadkiem czegoś, co wpłynie na moją psychikę i życie seksualne. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca ani w klubie w Warszawie, ani w Berlinie. Podstawowa zasada każdego klubu swingersów brzmi: "Nie znaczy nie". to usługa, która umożliwia szybkie pobieranie filmów z YouTube w dobrej jakości, bezpłatnie i bez rejestracji. Możesz pobierać filmy w formatach MP4 i 3GP, dodatkowo możesz pobierać filmy dowolnego oglądaj, pobieraj filmy - wszystko jest bezpłatne i szybkie. Możesz nawet znaleźć filmy i pobrać je. Wyniki wyszukiwania można sortować, ułatwiając znalezienie żądanego pobierać bezpłatne filmy, klipy, odcinki, zwiastuny i nie musisz odwiedzać witryny i oglądaj ocean niekończących się filmów w dobrej jakości. Wszystko za darmo i bez rejestracji!Taniec na dyskotece Aby nie wpaść w brud swoją twarzą i pięknie przejść do muzyki w dyskotece lub w klubie, nie musisz uczyć się skomplikowanych pasów ani sztuczek. Umiejętności taneczne muszą się uczyć od pierwszych kroków. Taniec jest językiem ciała i musisz się uczyć na przykładzie wizualnym. Dlatego też, ucząc się, pożądane jest, aby ktoś obserwował go podczas może uczyć tańczyć:♪ Trener osobisty. Ta metoda jest dobra, ponieważ doświadczona osoba szczegółowo opisze wszystkie zawiłości umiejętności tanecznych. Trener będzie mógł uczyć podstaw, opowie, jak tańczą wolne tańce i wyjaśnia, jak zachowywać się na parkiecie. Jeśli poruszysz się nieprawidłowo, ta osoba wskaże popełnione błędy i pomoże to Samokształcenie. Możesz nauczyć się tańczyć sam. W Internecie jest mnóstwo filmów, które pomogą ci opanować sztukę tańca. Oczywiście, jeśli są błędy, nikt ci tego nie powie. Ale inspekcję wizualną można zorganizować za pomocą lustra. Tańcz przed lustrem, obserwuj ruchy i porównuj je z tym, co widzisz na ekranie. Dla tańca na dyskotece to jednak pamiętać, że dyskoteka lub wędrówka po klubie to wyłącznie rozrywkowe wydarzenie. Wszystkie tańczą tak, jak się czują, i nikt nie będzie podążał za techniką twoich ruchów. Po prostu ciesz się, to cały sekret. Aby wyglądać pięknie, możesz skorzystać z następujących wskazówek:♪ Musi być całkowicie zanurzony w muzyce. Nie zwracaj uwagi na innych, ich słowa, ruchy, możesz nawet zamknąć oczy. Spróbuj złapać rytm kompozycji i zacznij się poruszać.♪ Nie rozmyślaj o swoich ruchach. Niech ciało poruszy się ważne! Wielu ludzi wstydzi się tańczyć w klubach i dyskotekach z powodu opinii innych, ale warto pamiętać, że w takich chwilach ludzie myślą tylko o sobie. Dlatego nie wstydź się, po prostu ruszaj się, poddawaj się chwili, zapomnij o innych! ♪ Ciesz się tańcem. Ludzie, którzy wiedzą, jak czuć tę chwilę i cieszyć się nią, zawsze przyciągają innych do siebie. Poczuj każdy ruch, każdą część swojego ciała i tańcz!Jak i gdzie się uczyć:1. Jak wspomniano powyżej, zawsze możesz uczyć się od trenera. Zwłaszcza w dużych miastach zawsze można znaleźć jakąś szkołę tańca lub zapisać się na prywatne W klubach z reguły taniec hip-hop, funk, RNB, GO-GO. Odwiedź szkoły tańca, zobacz, co jest dla ciebie odpowiednie. Ponadto w takich instytucjach często spędzają otwarte drzwi, a jeśli nie jesteś pewien, zawsze możesz zobaczyć i ocenić wszystkie ważne! Takie szkolenie może wkrótce stać się prawdziwym hobby. Zajęcia taneczne pomogą skorygować sylwetkę, będą rozweselić, a spojrzenia na parkiecie podniosą poczucie własnej wartości. 3. Jeśli celem treningu jest nauczenie się tańczyć w klubie, wystarczy 1-2 tygodnie treningu. Dalsze umiejętności można zaostrzyć w domu lub już bezpośrednio w placówkach Zwiedzanie siłowni może również pomóc. Smukłe i inteligentne dziewczyny wyglądają bardziej harmonijnie, a ich ruchy wydają się nieco bardziej plastyczne. Ponadto takie podejście pomoże przenieść więcej może pomóc, jak napisano powyżej, samouczki wideo. Dla tańca w klubie do jakiejkolwiek muzyki będzie to więcej niż wystarczająco. Nie bój się i nie nawijaj. Najczęściej kluczem do problemu stają się kompleksy i sztywność. Im bardziej zrelaksujesz się na parkiecie, tym bardziej rytmiczne i pełne wdzięku będą ruchy. Najważniejsze, aby uwierzyć w przydatnych wskazówek:To Staraj się poruszać z wdziękiem i plastycznie.♫ Dla twojego tańca ważny jest twój nastrój. Idź tańczyć najlepiej tylko w dobrym nastroju.♫ Po prostu obserwuj innych tancerzy. Patrząc na nie, zrozumiesz, jakie ruchy można wykorzystać, a sposób poruszania się z pewnością nie jest możesz zrozumieć, że kluczem do udanego tańca jest minimalne ograniczenie i umiejętność słuchania muzyki. Zwłaszcza muzyka elektroniczna, która stanowi główną część listy odtwarzania w każdej instytucji nocnej, sama popycha jeden lub inny ruch. Po prostu posłuchaj jej rytmu i zrelaksuj się. Wyobraź sobie, że tylko ty i muzyka jesteście na dla siebie, a nie dla kogoś, kto lubiTrzeba tańczyć dla siebie, a nie dla kogoś. Jeśli tańczysz, aby dziewczyny zwracały na ciebie uwagę, marnujesz czas na jeśli facet jest fajny i profesjonalnie tańczy, wszyscy wokół nie obchodzą. Więc ciesz się procesem i tańcz tylko dla własnej trzeba iść do kręgów specjalnych Obejrzyj pierwszy film, facet jest fajny w klubie po prostu otwarcie się wyrażam. Nie myśli o ruchach. Jest zrelaksowany. Możesz po prostu skoczyć na miejsce w rytm muzyki. Rejestracja w żadnych specjalnych kręgach lub sekcjach nie jest konieczna aby móc tańczyć. Możesz teraz również tańczyć tak zrozumieć, jak nauczyć się tańczyć, facet nie musi wydawać dużo pieniędzy na uwielbiam tańczyćLubię tańczyć na dyskotekach zabawnie, niezgrabnie, jak gdyby niedźwiedź wszedł na moją stopę. A ponieważ mi się podoba, ludzie też to lubią. A jeśli nie, to są ich problemy i tylko oni. Chodzi o twoją interpretację i postrzeganie. Miej właściwą percepcję i zawsze będziesz wiedział, jak facet potrafi tańczyć w wideo „Facet zapala ulicę” Kiedyś szliśmy z przyjacielem przez zatokę i zobaczyliśmy flash mob. Wokół tańczone pary z lokalnego studia tańca. Dima poszedł na środek i pokazał swoją klasę mistrzowską, dał wszystkim darmowe lekcje. Zrobiłem to na telefonie komórkowym. Lubiłem jego taniec bardziej niż tańczące pary. Ludzie oklaskiwali Dima. Możesz także tańczyć w klubie. Obejrzyj film o tym, jak ten facet jest fajny na ulicy. Ciesz się - dobra rozrywka w klubiezwłaszcza gdy jesteś zmęczony spotkaniem dziewczyn i po prostu chcesz się zrelaksować. Zmęczony tańcem - nie tańcz. Jeśli czujesz, że podczas tańca staje się niewygodne i stan się pogarsza, nie zmuszaj nie wstydzić się podczas tańca i nie oceniać opinii innej osoby Najważniejszą rzeczą jest nie rozglądać się i tańczyć dla własnej przyjemności, zwłaszcza jeśli po prostu poszedłeś do klubu i nadal czujesz się nieswojo. Nie patrz na siebie, nie rozglądaj się, bądź w tańcu. Jeśli zaczniesz szukać cudzych widoków, prostu ciesz się muzyką. Nikt nie dba o to, czy potrafisz tańczyć, czy wielu chłopaków tańczących śmiesznie. Ale robią to z taką pewnością siebie i bez problemów, że ich taniec jest ich główną atrakcją. Podobnie, twoje tańce, cokolwiek by to nie było - to twoja jeśli jesteś dużym początkującym i nie całkiem fajnym tańcem, to nic się nie stanie. Nikt cię nie popchnie i nie poprosi o odejście z powodu niezręcznych ruchów. Maksymalnie wywołasz uśmiech na twarzach ludzi. Ale dbasz o to? Możesz oglądać ponownie, tańcząc w klipach wideo powyżej i zobaczyć to. Nie mamy problemu z tańcem w klubie, na ulicy i wszędzie. I nie powinieneś mieć żadnych naszej stronie internetowej, przez odniesienie, możesz przeczytać więcej o tym, jak pozbyć się nieśmiałości i zdobyć punkty na podstawie opinii innych działać? Często chłopcy chodzą do klubów, żeby spotkać dziewczynę. Chcę przyciągnąć jej uwagę. Można to zrobić za pomocą tańca. Nauka faceta, który pięknie tańczy w klubie, nie jest taka trudna. Możesz oglądać przyjaciół, gdy tańczą. A najlepsze jest oglądanie domowych lekcji wideo na tańcach klubowych, a następnie spróbuj powtórzyć ruchy przed nauczyć się zaskakiwać przyjaciół, więc plan jest następujący:podnieś muzykę klubową. Ten styl może być techno lub r'n'b. Musisz nauczyć się czerpać prawdziwą przyjemność z tych muzyka powinna brzmieć codziennie w domu. Włącz to rano, na śniadanie,tak stopniowo będą twoimi ulubionymi piosenkami, których rytm prowokuje do tańca. Spróbuj improwizować. Wielu facetów lubi tańczyć w domu przy muzyce,Zwróć uwagę na to, jak chłopaki tańczą w klubach. Jeśli czyjeś ruchy zwróciły uwagę, w domu, powtórz za nim muzykę,opanowanie podstawowych ruchów tanecznych w domu, nie będzie straszne, aby spróbować siebie w jest, aby przestać szczypać, nieśmiały. Staraj się nie myśleć, jak wyglądasz z boku. Główna zasada działa na dyskotece - bądź sobą!Bądź sobą Aby facet nauczył się tańczyć w klubie, musisz umieć słuchać muzyki, ładować ją energią. Nie każdy może w pełni skoncentrować się na tańcu. Dlatego powinieneś najpierw ćwiczyć w dyskoteki pozwala tańczyć:bardzo głośna, rytmiczna muzyka,oświetlenie klubowe, przenikliwe wiązki laserowe,piękne tańczące myśleć, że wszyscy mogą tańczyć profesjonalnie. Ktoś łatwiej zanurzyć się w klubowym życiu, czuć się komfortowo, ktoś czuje się bardziej ściśnięty. Najważniejsze jest zacząć. Zapomnij o wszystkich trudnościach, problemach, zostaw je za drzwiami disco. Po prostu bądź sobą i lubią pewność siebieJeśli już przybyłeś na dyskotekę, nie siadaj przy stole. Staraj się zachowywać spokojnie, ale w przyzwoitych ramach. Dziewczyny zwracają uwagę na facetów, którzy wyglądają naturalnie i mogą podejmować pewne bój się iść na parkiet. Widziałeś już wystarczająco dużo lekcji na temat tańca w dyskotece facetów. Pozostaje tylko spróbować. Dziewczyny kochają zdeterminowanych facetów - działaj!Lekcje zawodowe Spróbuj zarejestrować się w zawodach tanecznych. Istnieje wiele zalet:poznawać nowych ludzi (i może nowe hobby),to zawsze jest zabawne, pozytywne,sprawność fizyczna,nauczy Cię, jak poruszać się ładnie i poprawniekompleksy znikną (ograniczenie i szczelność).Możesz przypominać takie zajęcia przez miesiąc, uczyć się podstawowych ruchów. Dalej już rozwijaj nabyte umiejętności. Wielu facetów jest tak wzruszonych, że zaczynają stale uczęszczać na zajęcia, a nawet uczestniczyć w wystąpieniach ograniczenie nadal przeważa, opuść lekcje opcji domowej. Relaks nadejdzie z czasem. Każda sprawa uwielbia spójność. To jedyny sposób na osiągnięcie pożądanego rezultatu. Częściej oglądać film o tym, jak nauczyć się tańczyć w disco guy. Sam nie zauważysz, jak uchwycisz prosty Większość młodych ludzi w dyskotekach i klubach nie wie, jak prawidłowo się poruszać. Nie znają ruchów określonego tańca ani nie mogą podążać za rytmem. Ale częściej niż nikt nie widzi. A wszystko dlatego, że nie musisz myśleć o tym, co będziesz wyglądać i dyskutować. Są to kompleksy, które należy pilnie są trochę łatwiejsze niż tańczenie w klubie faceta. W porównaniu z facetami łatwiej im wyrazić emocje podczas tańca. Są bardziej wyzwoleni i wiedzą, jak się poprawnie złożyć. Obserwuj ich zachowanie. Naucz się nie tylko słuchać muzyki, ale także czuć jej wielu ludzi tańczy w tym samym czasie, znacznie łatwiej jest połączyć się z tłumem i zacząć poruszać się z nim do rytmu. W tańcu można wyrazić wszelkie emocje, najważniejsze jest pełne odprężenie. Jak nauczyć się tańczyć w dyskotece - proste ruchy pomogą rozpocząć taniec. Powtórz dla wszystkich poruszających się fal, poddaj się rytmowi muzyki. Wszystko się ułoży!Czy możesz nauczyć się tańczyć?Niektórzy uważają, że umiejętność tańca jest talentem lub darem. Tak, niektórzy ludzie robią to znacznie lepiej niż inni. Patrząc na tych ludzi, można by pomyśleć, że zaczęli tańczyć, zanim poszli. A co z tymi, którzy nie czują rytmu i nie są elastyczni? Ucz się, ucz się i ucz się ponownie!No i oczywiście, bądź cierpliwy i znajdź wolny czas. Jeśli starasz się osiągnąć swój cel, na pewno odniesiesz sukces. Prawdopodobnie nie staniesz się gwiazdą parkietu, ale na pewno poczujesz się pewniej i wyzwolisz w nocnych tańcaW każdym mieście są szkoły tańca i koła tańca. Zarejestruj się i zacznij się uczyć. Jeśli w ogóle nie możesz tańczyć, zarejestruj się w grupie dla początkujących. Jeśli masz jakieś umiejętności, możesz spróbować swoich sił w grupie dla „zaawansowanych”.W tym przypadku możesz obserwować bardziej doświadczonych ludzi i uczyć się nie tylko od nauczyciela, ale także od nich. Ale jeśli nie masz podstawowych umiejętności, poczujesz się nieswojo wśród bardziej doświadczonych towarzyszy. Tak, i nadążaj za nimi, nie szkołę tańca, zwróć uwagę na jej lokalizację. Z pewnością nie chcesz iść na drugi koniec miasta. Ponadto nie ma potrzeby szukania szkół, które szkolą profesjonalistów. Po pierwsze, nie potrzebujesz tego, ponieważ twoim celem jest nauczyć się tańczyć pięknie w nocnym klubie. Po drugie, koszt szkolenia w tym przypadku będzie chodzi o częstotliwość, częstotliwość i czas zajęć, wskazane jest uczęszczanie na zajęcia co najmniej dwa razy w tygodniu, ponieważ jeśli przerwa między treningami jest zbyt duża, zapomnisz o wszystkim i nawet nie opanujesz podstaw. Czas trwania jednej klasy wynosi zazwyczaj 1-1,5 godziny. Czas wybiera się zgodnie z twoją codzienną lekcjeJeśli uczysz się w grupie, jesteś nieśmiały, a następnie znajdź nauczyciela tańca, który może pracować z tobą indywidualnie. Oczywiście będzie to kosztować znacznie więcej niż uczęszczanie na zajęcia grupowe w szkole tańca, ale lekcje indywidualne mają wiele pierwsze, cała uwaga nauczyciela zostanie wypłacona tylko tobie. Będzie w stanie ocenić swój poziom szkolenia i umiejętności, zidentyfikować wszystkie błędy i poprawić je, a także znaleźć podejście, opracować indywidualny program i podać przydatne drugie, nie będzie wokół ciebie innych ludzi, a ich obecność jest dla wielu bardzo trzecie, nie będziesz rozpraszany i będziesz mógł skoncentrować się na czwarte, możesz wydłużyć czas trwania lekcji i ukończyć przyspieszony nauczyciela dzisiaj jest łatwe. Można to zrobić za pomocą Internetu. Spróbuj przejść na forum poświęcone tańcu, znajdź tam ludzi ze swojego miasta i poproś o radę. Możesz także zapytać znajomych. Przy okazji, prawdopodobnie jeden z twoich przyjaciół lub kolegów tańczy całkiem dobrze. Poproś o pomoc taką osobę, na pewno zgodzi się pomóc. Zaoferuj mu nominalną opłatę, aby nie czuć się się samodzielnieW dobie zaawansowanych technologii istnieje wiele możliwości. I możesz nauczyć się tańczyć modnie nawet w domu. Co jest do tego potrzebne? Tylko kilka komponentów:Wideo edukacyjne. Ważne jest, aby dokonać właściwego wyboru. Najpierw wybierz samouczek wideo z prostymi ruchami dla początkujących, ponieważ możesz nie być w stanie uczynić go zbyt skomplikowanym na pierwszych etapach treningu. Wskazane jest znalezienie całego cyklu studiów, w którym konsekwentnie przechodzi się od prostych ruchów tanecznych i wiązadeł do bardziej złożonych. Po drugie, szukaj wideo z komentarzami w swoim własnym języku. Niektóre ruchy wymagają wyjaśnienia, a jeśli nauczyciel mówi obcym językiem, po prostu nic nie lustro. Jest to konieczne, aby ocenić ich sukces. Może ci się wydawać, że ruch jest u ciebie świetny, ale w rzeczywistości robisz to w zupełnie inny sposób. Spójrz na siebie z boku, aby zobaczyć swoje błędy. Staraj się stale wpatrywać przynajmniej w lustro, aby zidentyfikować niedociągnięcia na czas i natychmiast je poprawić. Jeśli najpierw opanujesz ruchy, a następnie zobaczysz je z boku, będzie to trudne do przekwalifikowania. Znacznie łatwiej jest doskonalić umiejętności, najpierw wprowadzając ubrania. Tak, w nocnym klubie będziesz tańczyć w stylowych i modnych ubraniach, ponieważ każda dziewczyna chce być atrakcyjna. Ale na etapie uczenia się i opanowania podstaw wygodna odzież będzie optymalna i odpowiednia. Noś top lub koszulkę i spodnie dresowe lub szorty. Kiedy masz wszystkie ruchy, załóż krótką sukienkę i zatańcz w niej. Pozwoli ci to odtworzyć atmosferę nocnego klubu i zrozumieć, jak poruszać się w касается обуви, то сначала заниматься можно босиком. Затем стоит надеть какую-то обувь, но удобную. Когда вы почувствуете себя профессионалом, надевайте туфли или босоножки на каблуках. Możesz więc przygotować się na sto procent i nie tylko nauczyć się poruszać, ale także nauczyć się być mądrym i jednocześnie atrakcyjnym na każdym zdjęciu iw każdej do nocnego klubuJeśli nie masz wolnego czasu na naukę, a naprawdę chcesz tańczyć w nocnym klubie, idź tam i zacznij się uczyć. Kilka przydatnych wskazówek dla najbardziej odważnych i zorientowanych na cele:Najlepiej jest przyjść do klubu z przyjacielem, a nawet lepiej z kilkoma przyjaciółmi. Pozwoli Ci to nie wyróżniać się z tłumu i poczuć się pewniej dzięki wsparciu osób, które pójdziesz na parkiet jest przerażający, spróbuj wypić szklankę wina dla odwagi. Po pierwsze wino poprawia krążenie krwi, a po drugie poprawia nastrój. Ale nie przesadzaj! W przeciwnym razie zamiast odwagi dostaniesz niezdarności i głupiego się. Jeśli twoje ciało i mięśnie są ograniczone, po prostu nie możesz się ruszyć lub zrobisz to śmiesznie i śmiesznie. Na początek sprawdź parkiet i tych, którzy są na nim, idź na spacer. Przy okazji, po zbadaniu wszystkich obecnych, możesz być pewien, że nie wszyscy są mistrzami tańca, a to cię i zacznij się rozglądać. Wybierz prosty ruch i spójrz oczami tych, którzy Twoim zdaniem dobrze tańczą. Ale nie trzymaj oczu przez długi czas i nie patrz uważnie, możesz być źle zrozumiany. Spróbuj powtórzyć ruchy, które lubisz. Zacznij od prostych i opanuj je, a następnie przejdź do bardziej do klubu tak często, jak to możliwe, aby utrzymać i rozwijać swoje umiejętności i nauczyć się czegoś nie poczujesz się pewnie, lepiej wybrać stylowe, ale wygodne ubrania: jasne dżinsy, modne koszulki lub topy i buty lub botki na płaskiej wskazówki Kilka przydatnych wskazówek dla początkujących tancerzy:Muzyka powinna sprawić, że się poruszysz, powinieneś poczuć to w swoim ciele. Dlatego częściej włączaj dynamiczne kompozycje i taniec, zamykając oczy i utrzymując nie jesteś pewien siebie, nie tańcz do złożonych jakiś udany ruch, nie używaj go tylko w tańcu, będzie wyglądał głupio. Opanuj nowe pakiety i rozwijaj wahaj się i nie bój się, wszyscy kiedyś działania krok po kroku Zacznij od poznania popularnej muzyki klubowej. Pobierz kilka piosenek i posłuchaj kilku dni. Pomoże graczowi. Towarzyszyć słuchaniu tańca. Pozwól mu zabrzmieć podczas pracy lub mieć kilka ulubionych prac i określić ich własny kierunek. Jeśli chcesz się ruszać podczas grania muzyki, spraw, by było fajnie. Nie możesz się przejściu do bardziej aktywnych akcji. Odwiedź klub nocny i uważnie obejrzyj parkiet taneczny. Z pewnością będzie na niej tancerz, którego ruchy będą się podobać. Przyjęcie ich pozostanie tym „wyjściu” zwróć szczególną uwagę na pracę domową. W domu starannie opracuj ruchy zapożyczone od doświadczonego tancerza. Spróbuj improwizować, ponieważ charakter i atmosfera tańca zależy od DJ-a i czasem naucz się dobrze tańczyć. Jeśli to nie wydaje się wystarczające, zarejestruj się w szkole tańca i przenieś swoje umiejętności na nowy poziom. Osiągniesz wielki sukces w klubie, jeśli zrelaksujesz się i poczujesz, jak zarządzać własnym ciałem. Czasami osoba, która zostaje tancerzem, nie otrzymuje. Myślę, że takie jednostki. Praktycznie każdy miłośnik nocnych klubów może zdobyć szczyt tańców Dance Tips dla chłopakówWielu facetów chce nauczyć się tańczyć w klubach, ponieważ nie chcą wyglądać śmiesznie w oczach przyjaciół. Nawet ludzie, którzy czasami wpadają do nocnych klubów, świetnie tańczą, jeśli przestrzegają klubowe są zróżnicowane, łatwo jest znaleźć odpowiedni styl, który pozwoli ci przyzwoicie wyglądać na wnieść oryginalność i oryginalność do stylu, skutecznie łącząc elementy różnych szkoły tańca Lekcje w wybranym przez siebie kierunku nauczą Cię tańczyć, przedstawić ludziom, pomóc stracić kilka kilogramów, poprawić zdrowie fizyczne i dobrze się trening nauczy Cię relaksować, sprawiać, że ruch będzie wolny i zrelaksowany. Gdyby była sztywność i przymus, taki balast ostrożnie szkołę. Jeśli lubisz jakąś opcję, koniecznie weź udział w bezpłatnej lekcji, sprawdź salę taneczną i porozmawiaj z możesz od razu zatańczyć profesjonalnie. Przygotowanie do tańca na dyskotece będzie wymagało nie więcej niż dziesięciu klas. Powtórz ruchy, których nauczyłeś się w klasie w domu. do treści ↑ Trening dla facetów w domu Jeśli nie ma czasu na szkołę tańca, ćwicz w domu. Skuteczność nauczania w domu jest nieco gorsza. Najważniejsze jest pragnienie nauki Internecie znajduje się szeroki wybór filmów szkoleniowych, dzięki którym poznasz sekrety profesjonalnych treningów w domu stale patrz na siebie w lustrze, aby monitorować ruchy i czynić je doskonałymi. Samo nauczanie w domu nie wystarczy, wymagana jest stała praktyka na prawdziwej stronie. Lekcja dla początkujących Jak zachowuje się facet w klubie Jeśli uderzysz w klub, spróbuj się zrelaksować. Nie myśl, że taniec będzie niemodny. Uwolnij swoje emocje i baw się dobrze. Okazuje się, że porusza się pięknie, jeśli ruchy są zrelaksowane i pewne parkiecie słuchaj rytmu. Staraj się, aby pasowało. Improwizacja. Jeśli ciągle tańczysz według wzoru, szybko się mężczyzna o elastycznym ciele i doskonałej plastyczności pięknie tańczy. Dopasuj się, ćwicząc i ćwicząc. Za pomocą prostych zaleceń każdy facet szybko nauczy się tańczyć. Jeśli uda ci się wprowadzić duszę w taniec, uczciwy seks z pewnością rzuci cię z podziwem. Piękny taniec pomoże ci poznać swoje ciało i poznać swój wewnętrzny i lekcje wideo na temat klubowych dziewcząt tańca Tańce klubowe są niesamowitą różnorodnością. Pomagają dziewczętom nawiązać kontakt z facetami, co często prowadzi do rozpoczęcia romantycznego związku. Niektóre kobiety mody przy pomocy tańca starają się wyróżniać z tłumu, poruszając się atrakcyjnie i że jesteś w pięknym klubie nocnym. Siedzisz przy stole, pijesz tequilę, zaczynasz grać swoją ulubioną kompozycję muzyczną. Pod wpływem niezrozumiałych sił powoli wstajesz i podchodzisz do parkietu. Co dalej?Słuchaj uważnie rytmu. Jeśli im się to uda, taniec będzie pełen wdzięku i wdzięku. Osoba pobita z rytmu przynosi dysharmonię na się niepewności i zrelaksuj. Niezwiązane ruchy wyglądają pięknie. Podczas tańca baw się dobrze, nie napełniaj głowy ruchy są zawsze powolne. W pierwszym uderzeniu nie machaj rękami, takie ruchy są bardzo męczące. W połowie programu tańca jesteś tańca nie zaleca się strzelania w oczy po bokach. W klubach nocnych ostrożnie używaj tej kopiuj ruchów innych tancerzy. Odważ się improwizować, tworzyć ruchy oryginalne i dodać, że tylko dziewczyny z elastycznym i elastycznym ciałem mogą się pięknie poruszać. Jeśli codzienne życie nie jest zbyt aktywne, musisz godzinami siedzieć przy stole, reakcja organizmu na chodzenie do klubu może być nieprzewidywalna. Łatwo tego uniknąć. Codzienne poranne ćwiczenia i zdrowy tryb wideo dla początkujących W oparciu o osobiste doświadczenia zauważę, że dziewczyny zachowują się swobodniej i swobodniej na parkiecie. Czasami są nieśmiałe postacie. Jeśli jesteś jednym z nich, zarejestruj się w szkole tańca. Uczestnicząc w zajęciach, pod okiem nauczyciela, pozbędziesz się kompleksów i uwolnisz z tańca Każda dziewczyna chce, aby czas wolny był bogaty, interesujący i satysfakcjonujący. Wiele płci pięknej uczęszcza do szkoły tańca. Bardzo dobrze, bo tak jest - gwarancja silnego zdrowia fizycznego i lekarzy taniec powinien być praktykowany niezależnie od zawodu, wieku i płci. Ruchy tonizują naczynia krwionośne, mięśnie i stawy, co ma pozytywny wpływ na stan zdrowia. Naukowcy pokazali, że ludzie, którzy regularnie uczęszczają na zajęcia taneczne lub tańczą w domu, mają silną odporność i stabilny taneczne przyczyniają się do zaniku problemów związanych z kręgosłupem. Postawa staje się idealnie gładka. Jeśli jesteś zainteresowany zatrzymaniem garbowania, zapisz się na taniec. Taniec sprawi, że spacer będzie piękny i pełen jest idealnym rozwiązaniem dla niepewnych i osławionych. Rytmiczne ruchy wyzwalają, dodają pewności siebie i aktywują pragnienie komunikowania nieśmiałość w pudełko, zaopatrz się w pożądanie i pewność siebie i idź na parkiet, by podbić serca. Obejrzyj film: Taneczny Flirt - Jak tańczyć w klubie i zwrócić uwagę wszystkich kobiet. Szkolenie (Lipiec 2022). Share Pin Tweet Send Share Send Send Fałszywe oskarżenia żony o znęcanie Rozpoczęte przez ~Piotrek , 19 lut 2019 ~2019 Napisane 02 sierpnia 2019 - 22:16 Ja też mam ten sam problem Jestem Be.......nagle dla kasy. Nowy facet itd Zastanawiam się na założeniu bloga otwartego dla Wszystkich gdzie moźna by publikować np. pozwy, paszkwile i kłamstwa tworzone na specjalne zamówienie żon przez prawników. Przecieź większość porad jak udupić faceta jest dostępnych w Internecie. Może trzeba pokazać innym, znajomym, rodzinie itd jakie brudy i pomyje wylewane są w imie naszego prawa na niewinnych i jak łatwo jest oskarżać. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Robert1971 ~Robert1971 Napisane 02 sierpnia 2019 - 22:42 A może dobrze w takich razach zastosować starą szachową zasadę... Najlepszą obroną jest atak. Ona oskarża i grozi sądami, to i ją można postraszyć. U mnie to do pewnego stopnia dawało rezultat. Gdy było ostro, to dokąd siedziałem cicho i się kuliłem sam w sobie, ona dawała coraz bardziej czadu. Gdy jednak ja pojechałem ciut mocniej i sam zagroziłem raz i drugi, że sprawę założę, albo gdy podejmowałem konkretne działania odwetowe, sprawa się na jakiś czas uspakajała. One też się boją, bo w końcu jak na nie padną oskarżenia - niekoniecznie absurdalne i wyssane z palca (jak one to mają w zwyczaju), tylko prawdziwe i faktyczne. Ot choćby nękanie, stalking, oszczerstwa, znęcanie się psychiczne. Wystarczy to dobrze udokumentować i 'lala' na tym polegnie. Gadałem kiedyś z prawniczką - moją adwokat - i mówię, że ona grozi, że do sądu poda... Ona na to, że niech podaje :-)... My też wtedy ją podamy i zobaczymy kto wygra. Naprawdę panowie nie dajcie się zastraszyć. One stosują szantaż emocjonalny i się niejednokrotnie znęcają. Działają na zasadzie zmęczenia materiału i zaszczutego psa. Gdy się nie dacie, a pokażecie, że też potraficie podziałać i postraszyć, to miękną. Taka jest prawda. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Lis ~Lis Napisane 02 stycznia 2021 - 13:05 Przerabialem dokladnie to samo. Bez szans gdyż żona znalazła sobie nowego partnera... Policjanta. W tym kraju może kobieta zrobić z faceta śmiercia bo sądy na to pozwalają... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Piotrek ~Piotrek Napisane 02 stycznia 2021 - 22:41 Witaj w klubie W 100%zgadzam się z Tobą, niestety Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Artur ~Artur Napisane 09 lutego 2021 - 04:06 Słów brak na to wszystko...Przechodzę to samo co Wy Panowie. Kobiety kiedyś walczyły o równouprawnienia, a doszło do tego, że Facet nie ma nic do gadania, do tego z góry jest skreślony!!! Co za kraj! Burdel jeden, a nie sądy!.Dostałem 2 lata za wymyślone znęcanie, to jakiś absurd.!!! Do tego 1000zł grzywny za obrazę sądu i żony podczas rozprawy... Sędzia po odczytaniu wyroku zapytała czy mam coś do powiedzenia.... Powiedziałem...Powiem tylko tyle wysoki sędziego...dzis za niewinnosc 2 lata sie dostaje, to jest Prawo? Dziś żałuję że Kur...y nie zabiłem...Dostał bym 10,....25, czy dożywocie, ale wiedział bym za co ponosze ta karę,!!!! dzieciom swym w oczy nigdy bym nie spojrzał, a z poczucia winy nigdy bym sobie tego nie wybaczył..!!! Później każdą kolejną sprawę już tylko doklepywali, nawet słuchać nikt nie chciał....Oceniony- winny, ....Historia z życia, jak scenariusz z filmu. Ciapate w Polsce więcej mają praw niż Polak..!!! Mają po kilka żon i często je leją, do tego wyznają inna wiarę....I są traktowani przez państwo czy sądy, z większym szacunkiem niż Polak. Nie zdążysz ustać w gówno, a juz w guwnie po pachy siedzisz... Jak tu Kuuu....prawa nie ma!!! System z nami postepuje jak z idiotą! Co za kraj!!! Jak tu dalej być Patriotą, jak tu się nie da normalnie żyć!!! Tu o wszystko trzeba walczyć!!! Walka = stawianie oporu Sci-fi połączone z dramatem...Czyli sciema + fikcja = Nie jednego faceta dramat!!! Powodzenia i wytrwałości życzę. Ja to najchętniej po strajkach kobiet, zrobił męski strajk, walki o sprawiedliwe prawo. Gdyby wszyscy faceci nie poszli miesiąc, 2 czy 3 do pracy, to gospodarka mogła by po stratach się nie podnieść. Kopalnie, budowlanka, petrochemia, transport, to wszystko by stało!...jeszcze trochę to cycki światem będą rządziły. 3majcie się. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem i Alkaida nie będzie mnie straszyła atakami wiadomo jakimi. Wyrażam Tylko publicznie swoją opinię! Pisze o tym co przeżyłem. Treść jest mojego autorstwa,! Nie jestem rasistą, szanuje kazdego poglady religijne!. Proszę o nie kopiowanie i nie rozpowszechnianie moich wypowiedzi bez mojej zgody! Mam dość jeżdżenia Po sądach w których karzą za niewinność!!! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jednorożec ~Jednorożec Napisane 09 lutego 2021 - 07:52 ~Artur napisał:Słów brak na to wszystko...Przechodzę to samo co Wy Panowie. Kobiety kiedyś walczyły o równouprawnienia, a doszło do tego, że Facet nie ma nic do gadania, do tego z góry jest skreślony!!! Co za kraj! Burdel jeden, a nie sądy!.Dostałem 2 lata za wymyślone znęcanie, to jakiś absurd.!!! Do tego 1000zł grzywny za obrazę sądu i żony podczas rozprawy... Sędzia po odczytaniu wyroku zapytała czy mam coś do powiedzenia.... Powiedziałem...Powiem tylko tyle wysoki sędziego...dzis za niewinnosc 2 lata sie dostaje, to jest Prawo? Dziś żałuję że Kur...y nie zabiłem...Dostał bym 10,....25, czy dożywocie, ale wiedział bym za co ponosze ta karę,!!!! dzieciom swym w oczy nigdy bym nie spojrzał, a z poczucia winy nigdy bym sobie tego nie wybaczył..!!! Później każdą kolejną sprawę już tylko doklepywali, nawet słuchać nikt nie chciał....Oceniony- winny, ....Historia z życia, jak scenariusz z filmu. Ciapate w Polsce więcej mają praw niż Polak..!!! Mają po kilka żon i często je leją, do tego wyznają inna wiarę....I są traktowani przez państwo czy sądy, z większym szacunkiem niż Polak. Nie zdążysz ustać w gówno, a juz w guwnie po pachy siedzisz... Jak tu Kuuu....prawa nie ma!!! System z nami postepuje jak z idiotą! Co za kraj!!! Jak tu dalej być Patriotą, jak tu się nie da normalnie żyć!!! Tu o wszystko trzeba walczyć!!! Walka = stawianie oporu Sci-fi połączone z dramatem...Czyli sciema + fikcja = Nie jednego faceta dramat!!! Powodzenia i wytrwałości życzę. Ja to najchętniej po strajkach kobiet, zrobił męski strajk, walki o sprawiedliwe prawo. Gdyby wszyscy faceci nie poszli miesiąc, 2 czy 3 do pracy, to gospodarka mogła by po stratach się nie podnieść. Kopalnie, budowlanka, petrochemia, transport, to wszystko by stało!...jeszcze trochę to cycki światem będą rządziły. 3majcie się. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem i Alkaida nie będzie mnie straszyła atakami wiadomo jakimi. Wyrażam Tylko publicznie swoją opinię! Pisze o tym co przeżyłem. Treść jest mojego autorstwa,! Nie jestem rasistą, szanuje kazdego poglady religijne!. Proszę o nie kopiowanie i nie rozpowszechnianie moich wypowiedzi bez mojej zgody! Mam dość jeżdżenia Po sądach w których karzą za niewinność!!! Rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale za co dostałeś dwa lata? Na podstawie jakich dowodów? Sam się broniłeś czy z prawnikiem? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Marcin ~Marcin Napisane 22 marca 2021 - 15:14 Witaj w klubie Artur. Ja zostałem pomówiony przez "jeszcze zonę "5 lat temu za znęcanie się na niej i dziecku oraz gwałt - taki pakiecik od wk...ej żony przy rozwodzie. Przez chwile zaczęła mi szyć historie o molestowaniu dziecka, wyzywać mnie od pedofili itp. ale to jej się nie udało. Wszystkie pomówienia i jej działania wyszły zaraz po założeniu przeze mnie sprawy rozwodowej do której zbierałem się od jakiegoś czasu. Ja jeszcze skazany nie jestem ale z tego co słyszę i czytam po Internecie to takie historie są nagminne i nie kończą się dobrze dla faceta. EX jest prawnikiem i ma kontakty w sądach o czym wielokrotnie wspominała w kłótniach. Moja sprawa ma się już ku końcowi ale nie spodziewam się pozytywnego rozstrzygnięcia na pierwszej instancji mimo że ex nie ma żadnych dowodów prócz pustych słów dlatego że widać negatywne nastawienie sędzi do mojej osoby co zauważyli niektórzy świadkowie. Ja w odróżnieniu od ex mam mnóstwo dowodów na swoja niewinność, nie tylko słowo przeciw słowu ale tez świadkowie, policja i nagrania. Za dużo by tu pisać o wszystkim ale generalnie ex lubi alkohol i niestety jest po nim agresywna, co potwierdzają bezstronni świadkowie. Generalnie to dla faceta chcącego rozwodu który trafił na wredną i zawziętą sucz może się słabo skończyć. I często tak się kończy. Stąd rozumiem Twoje zdenerwowanie bezradnością w tym temacie, jeszcze bardzie żałosne jest to ze skazuje Cię ktoś stronniczy który od Twojego wejścia na sale rozpraw skazuje Cię bez jednoznacznych dowodów. Są to ludzie oderwani od rzeczywistości którzy nie potrafią odróżnić pomówień okołorozwodowych gdzie nawet nie ma dowodów od prawdziwego przestępstwa. Może nie wszyscy ale tacy teraz sądzą!!! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Piotrek ~Piotrek Napisane 22 marca 2021 - 20:25 [witaj w klubie. 1 instancja skazanie jak mówisz za nic. Teraz 2 instancja... quote=~Artur]Słów brak na to wszystko...Przechodzę to samo co Wy Panowie. Kobiety kiedyś walczyły o równouprawnienia, a doszło do tego, że Facet nie ma nic do gadania, do tego z góry jest skreślony!!! Co za kraj! Burdel jeden, a nie sądy!.Dostałem 2 lata za wymyślone znęcanie, to jakiś absurd.!!! Do tego 1000zł grzywny za obrazę sądu i żony podczas rozprawy... Sędzia po odczytaniu wyroku zapytała czy mam coś do powiedzenia.... Powiedziałem...Powiem tylko tyle wysoki sędziego...dzis za niewinnosc 2 lata sie dostaje, to jest Prawo? Dziś żałuję że Kur...y nie zabiłem...Dostał bym 10,....25, czy dożywocie, ale wiedział bym za co ponosze ta karę,!!!! dzieciom swym w oczy nigdy bym nie spojrzał, a z poczucia winy nigdy bym sobie tego nie wybaczył..!!! Później każdą kolejną sprawę już tylko doklepywali, nawet słuchać nikt nie chciał....Oceniony- winny, ....Historia z życia, jak scenariusz z filmu. Ciapate w Polsce więcej mają praw niż Polak..!!! Mają po kilka żon i często je leją, do tego wyznają inna wiarę....I są traktowani przez państwo czy sądy, z większym szacunkiem niż Polak. Nie zdążysz ustać w gówno, a juz w guwnie po pachy siedzisz... Jak tu Kuuu....prawa nie ma!!! System z nami postepuje jak z idiotą! Co za kraj!!! Jak tu dalej być Patriotą, jak tu się nie da normalnie żyć!!! Tu o wszystko trzeba walczyć!!! Walka = stawianie oporu Sci-fi połączone z dramatem...Czyli sciema + fikcja = Nie jednego faceta dramat!!! Powodzenia i wytrwałości życzę. Ja to najchętniej po strajkach kobiet, zrobił męski strajk, walki o sprawiedliwe prawo. Gdyby wszyscy faceci nie poszli miesiąc, 2 czy 3 do pracy, to gospodarka mogła by po stratach się nie podnieść. Kopalnie, budowlanka, petrochemia, transport, to wszystko by stało!...jeszcze trochę to cycki światem będą rządziły. 3majcie się. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem i Alkaida nie będzie mnie straszyła atakami wiadomo jakimi. Wyrażam Tylko publicznie swoją opinię! Pisze o tym co przeżyłem. Treść jest mojego autorstwa,! Nie jestem rasistą, szanuje kazdego poglady religijne!. Proszę o nie kopiowanie i nie rozpowszechnianie moich wypowiedzi bez mojej zgody! Mam dość jeżdżenia Po sądach w których karzą za niewinność!!! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~michał ~michał Napisane 14 grudnia 2021 - 23:23 elo, ja też robie oczy jak patrze na te babe. tosie skończy. potem bede się mścił. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~michał ~michał Napisane 12 stycznia 2022 - 21:41 przykro mi. nie ma żebyś wiedział że ja też to wiem Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry – Wydatki w Legii na wynagrodzenia stanowią 90 procent przychodów? To chore. Normalnie funkcjonujący klub powinien mieć 50-55 procent – uważa Jacek Bednarz – Mówiliśmy o strategii w klubach. Mnóstwo o niej słyszę, każdy stara się ją mieć. A to najczęściej propaganda – dodaje – Pytanie jest takie, czy Vuković nie zrobił sobie krzywdy. Jego ta praca niesamowicie dużo kosztuje, wszyscy go krytykują. Według mnie źle zaczął od tej wypowiedzi w mediach – twierdzi Bednarz ŁUKASZ OLKOWICZ: Załóżmy, że jestem milionerem. Mam 200 milionów złotych i zastanawiam się, czy zainwestować w polski klub. Namawiałby mnie pan? JACEK BEDNARZ: Zapytałbym, czy pan traktuje te 200 milionów jako inwestycję. Co one mają panu dać jako właścicielowi? Na początku to miałbym dużo wątpliwości. Bo polska piłka klubowa kojarzy się z drużynami, które w lipcu żegnają się z pucharami, pustymi stadionami i niskim poziomem. JACEK BEDNARZ: Czekałaby nas szczera rozmowa. Najpierw o pana oczekiwaniach. Jeśli odpowiedź byłaby precyzyjna, wtedy mógłbym odpowiedzieć twierdząco lub odradzić. Gdy ktoś inwestuje wyłącznie z emocjonalnych powodów, to prędzej czy później będzie rozczarowany. Ale może też w krótkim czasie przebić się do świadomości kibiców. JACEK BEDNARZ: Przez chwilę zrobi się o nim głośno, będzie popularny. Bez celu, nazwijmy go sportowo-biznesowym, to za mało. Co najlepiej, żeby kierowało inwestorem, który chce przejąć klub? JACEK BEDNARZ: Chęć ulepszania go, by działał jak dobry mechanizm. To bardzo dobra ambicja. Wtedy doradzę: „Jest kilka możliwości, można ten biznes poprowadzić w sposób a, b, c albo d. W zależności od tego, co jest dla pana priorytetem?”. Zdominować polską ligę, w Europie nie zatrzymywać się na eliminacjach, tylko grać w fazach grupowych. JACEK BEDNARZ: Z mniejszym budżetem, abstrahując od okoliczności i rywali po drodze, Legia awansowała do Ligi Mistrzów. Ale same pieniądze nie zagwarantują sukcesu. Wracamy do odpowiedzi na pierwsze pytanie. Bardzo często sami właściciele nie potrafią zdefiniować oczekiwań. Zadajesz im pytania, które pozostają bez odpowiedzi. Po co panu ten klub? Czy jest jakiś biznesowy powód, dla którego stał się pan jego właścicielem? Czy chodzi o emocje, ambicje? Ważniejszy jest sport czy biznes? Pracowałem w klubie, gdy właściciel nie miał żadnej wizji. Rozmowa o niej była bardzo trudna. Myślał z dnia na dzień? JACEK BEDNARZ: Miał jedno marzenie. Związane z Ligą Mistrzów? JACEK BEDNARZ: Tak. Chyba wiem, o kogo chodzi. JACEK BEDNARZ: Głównie słyszało się komunały. Zanim pan podjąłby decyzję, zapytałbym, w jakim czasie chce pan awansować do fazy grupowej i który klub miałby być beneficjentem. W zależności od tego, co by pan odpowiedział, szukalibyśmy rozwiązania. Droga do sukcesu przy dużym brandzie jest krótsza. Czyli już na starcie Legia ma przewagę nad Wisłą Płock. JACEK BEDNARZ: Teoretycznie łatwiej dostać się do Ligi Mistrzów klubowi, który w naszych warunkach ma wysoki budżet, niezły skład, niezłego trenera i solidne struktury niż komuś, kto dopiero awansował do ekstraklasy, jak ŁKS czy Raków. Na razie oba kluby mierzą się z problemami związanymi ze stadionami. Ligi Mistrzów nie można sobie kupić, nie zagwarantuje tego z automatu 200 milionów złotych. Natomiast przy dobrze zainwestowanych pieniądzach można stworzyć coś, co te marzenia urealni. Legia trzy lata temu grała w Lidze Mistrzów, a dziś nic z tego nie zostało. JACEK BEDNARZ: Przy konstruowaniu budżetu Legia przekroczyła próg, który kiedyś wydawał się mrzonką, czyli 100 milionów złotych. W maksymalnym momencie zbliżyła się do 200 milionów. Wydawało się, że to dystans, którego innym w Polsce nie uda się zniwelować. Ale nie odskoczyła od reszty. JACEK BEDNARZ: Pamiętam, jak pracowałem w Wiśle, a Legia ograła Celtic. To było jeszcze przed aferą kartkową i wydawało się, że awansuje. Część osób w Krakowie nie kibicowała Legii, obawiali się: „Boże, jak oni dostaną się do Ligi Mistrzów, to ich nigdy nie dogonimy”. I co? Ostatniej wiosny Wisła wygrała z Legią 4:0, a dziś gra obu zespołów niewiele się różni. Według raportu Deloitte wydatki w Legii na wynagrodzenia stanowią 90 procent przychodów. To normalne? JACEK BEDNARZ: Nie, to chore. Normalnie funkcjonujący klub powinien mieć 50-55 procent. To bezpieczna struktura. Zdarza się nawet, że spada do 40-45 procent, gdy klub buduje stadion czy bazę treningową. Przekraczanie 70 procent to w naszych warunkach loteria. Jeżeli nie osiągniesz wyników, to masz duży minus z przodu i pakujesz się w tarapaty. Nie ma żadnych szans na inwestycje, korygowanie. Przy 90 procentach wydanego budżetu skąd weźmiesz pieniądze? Kredytujesz się. Albo wyprzedaż. JACEK BEDNARZ: Tak, tylko z drużyny w kłopotach nie sprzedajesz dobrze. Robisz wszystko, żeby zniknęły zobowiązania. W obecnych warunkach nasze kluby są w stanie wygenerować budżety do 50 milionów złotych. Poza dwoma-trzema, które mogą je radykalnie zwiększyć. To ma też związek z położeniem. Legia jako klub ze stolicy ma łatwiej z dużym potencjałem biznesowym. Do tego mogą dochodzić przychody z UEFA za grę w pucharach. Wracamy do naszego klubu. Transakcja się udała, został przejęty. Na jakich filarach powinien stać, żeby był zdrowo zarządzany? JACEK BEDNARZ: Stabilne finanse, nowoczesny stadion, baza treningowa i szkolenie. Cztery fundamenty na wysokim poziomie stwarzają szansę, że klub będzie właściwie wydawał pieniądze i przy dobrym szkoleniu regularnie notował przychody. Wspomniał pan o bazie treningowej. Czekamy na otwarcie ośrodków treningowych Legii, Cracovii czy Pogoni, bo kluby z własną bazą to w ekstraklasie wciąż mniejszość. To pokazuje, w jakim miejscu jesteśmy. JACEK BEDNARZ: Jagiellonia jak na ekstraklasowe warunki jest stabilnym i silnym klubem, a też długo miała kłopot z bazą. Najpierw ze znalezieniem lokalizacji, a później budową. Wcześniej przez wiele lat silnik ciągnął samochód do przodu, a z tyłu jakby ktoś wrzucił kotwicę i go przytrzymywał. Dlatego dziś Jagiellonia to trochę legia cudzoziemska, zresztą jak ta z Warszawy. Pocieszające, że większość klubów ma nowoczesne stadiony. Nawet jeśli na dwóch z nich są niekompletne trybuny. JACEK BEDNARZ: Na początku wieku wydawało się marzeniem, że będę pracował w branży, która doczeka się tak pięknych stadionów. Myślałem, że to będzie dotyczyć tylko silnych klubów ekstraklasy, które przy zmianach regulaminowych zostaną zmuszone do ich budowy. Okazuje się, że potencjał w kraju się zmienił i przy wsparciu pieniędzy publicznych powstało dużo stadionów, a na niektórych nie ma nawet I ligi, jak w Lublinie. W końcówce drugiej dekady XXI wieku ekstraklasowy klub powinien mieć nowoczesny stadion. Jeżeli chcemy, aby polska piłka się rozwijała i goniła tych daleko przed nami, to drugim krokiem jest budowa baz treningowych. Po to, żeby zawodnicy ćwiczyli w podobnych warunkach do tych, w jakich grają. Dotyczy to nie tylko pierwszych drużyn, ale i tych z akademii. Wtedy można szkolić na poziomie zapewniającym dopływ piłkarzy do pierwszej drużyny. To dużo bardziej ekonomiczne rozwiązanie, można takiego zawodnika przygotować i zachować kontrolę nad tym, kto trafia do zespołu. Do tego potrzeba czegoś, co jest bezcenne, a w każdym razie bardzo drogie. Czyli? JACEK BEDNARZ: Czasu. W szkoleniu szczególnie. JACEK BEDNARZ: Wiele klubów jest jeszcze niedopasowanych. Mają nowoczesny stadion, spory budżet jak na polskie realia, ale nie są w stanie przeskoczyć kwestii infrastrukturalnych. Nie wzmacnia się przez to tej silnej nogi w klubie, którą jest szkolenie, selekcja i profilowanie zawodników pod pierwszy zespół. Wie pan, czego chciałbym uniknąć w tym naszym wspólnie zarządzanym klubie? Żebyśmy nie zależeli od jednego dwumeczu w europejskich pucharach. Że jeśli nie uda się awansować do fazy grupowej w tym sezonie, to klub nadal będzie stał stabilnie. JACEK BEDNARZ: Decyzje od właściciela do trenera pierwszej drużyny muszą być na dobrym poziomie. Wtedy wyniki powodują, że budżet jest ciągle wysoki. Dokładając do tego dobre szkolenie, jak w Lechu, można regularnie notować przychody. Można pogodzić wprowadzanie młodzieży z wygrywaniem? JACEK BEDNARZ: Można. Lechowi rzadko się udaje. JACEK BEDNARZ: Mają za sobą bardzo nieudany sezon, rozczarowujące wyniki i niewłaściwie wydane pieniądze. Wydawało się, że zatrudnienie Adama Nawałki przeniesie ich w lepszy wymiar, ale czasem takie projekty się nie udają. Z tym trzeba się pogodzić. Natomiast decyzje podjęte w Poznaniu po sezonie nieźle wróżą Lechowi i dobrze o nim świadczą. Nie jest klubem, który trzęsie się w posadach i coś tam się zawaliło. To przykład tego, że można stworzyć w naszych warunkach przedsiębiorstwo, które przygotuje się na gorszy czas, bo piłka to sinusoida. Nie da się być cały czas na górze. JACEK BEDNARZ: Patrząc na Europę można, ale to arcytrudne i wymaga bardzo wysokich kompetencji, umiejętności i właściwych decyzji na wszystkich poziomach. Jak kierujesz Barceloną, to ona jest pierwsza albo druga. Oczywiście z miesiąca na miesiąc to się waha, ale na koniec sezonu zajmuje takie miejsca. U nas jej odpowiednikiem jest Legia. W ostatnich piętnastu sezonach tylko raz była poza podium. JACEK BEDNARZ: Pytanie, jak to oceniać z punktu widzenia tego, ile ma się w portfelu. Ile się wydało i co z tego faktycznie wynika. Wrócę do Lecha. Tam nikt nie robił nerwowych ruchów po ostatnim sezonie poza tym, że zmieniono sztab w pierwszej drużynie. Na razie Lech sprawia wrażenie zespołu z przyszłością. Z kolejnym wychowankiem na sprzedaż, Robertem Gumnym. JACEK BEDNARZ: Jego odejście będzie potwierdzeniem pomysłu władz Lecha na prowadzenie biznesu. Pojawia się oferta, a my się tego nie boimy i możemy go wytransferować za dobre pieniądze. Bo w kolejce do gry czekają następni. Po sprzedaży Kędziory słyszałem głosy, że nie znajdą zastępstwa. Gra Gumny. Albo co to będzie, jak odejdzie Kownacki. Udało się ich zastąpić. Wrócę do poprzedniej myśli. Lech wygrywa trofeum od wielkiego święta. JACEK BEDNARZ: To zależy, co to znaczy. Cofnijmy się do pana pierwszego pytania i określenia celów właściciela. Jeżeli jest nim przychód z sukcesu sportowego, to znaczy, że muszę wygrać ligę, grać w pucharach. Wtedy pieniądze do mnie przyjdą. Tylko to arcytrudne do zrobienia. Ostatnie lata w ekstraklasie pokazują, jak bywa nieprzewidywalna. I nawet ktoś, kto ma relatywnie silną drużynę, a przynajmniej w teorii, nie wygrywa jej w cuglach. Po awansie do pucharów budżet nie jest jego siłą, tylko słabością, bo w decydujących rundach rywale są zazwyczaj bogatsi. A model Ajaksu? JACEK BEDNARZ: W porównaniu do naszych klubów jest bardzo bogaty i z dużym potencjałem. Ajax jest kimś takim w Europie, czym – oczywiście w odpowiednich proporcjach – może być klub w polskich warunkach, czyli robimy transfery, szukamy, ale naszą bardzo silną nogą jest akademia. Jesteśmy w stanie dobrze wytransferować wychowanków i robimy to regularnie. Przy odrobinie szczęścia Ajax mógł wygrać Ligę Mistrzów. Wyeliminował Real, odpadł z Tottenhamem, choć w dwumeczu był lepszy. Są takie momenty w piłce, gdy ci skazani na sukces mają swoje problemy. To okazja dla mniejszych klubów. Jeśli robisz postępy, w twoim pomyśle nie ma słabości, to ten teoretycznie nieosiągalny cel jest w zasięgu ręki. W ten sposób można zdefiniować wyniki Piasta. Którego przez siedem miesięcy był pan dyrektorem sportowym. JACEK BEDNARZ: W Gliwicach nikt nie zakładał mistrzostwa. Planowano ulepszać drużynę i doprowadzić do sytuacji, w której będzie gotowa na coś więcej niż walka o utrzymanie. Stworzyła się jednak koniunktura, że Piast ze wszystkich zespołów miał najwięcej atutów. W rundzie finałowej zdobył 19 na 21 punktów. JACEK BEDNARZ: Wykorzystał słabość konkurencji. Piłkarze mieli silne morale, mnóstwo entuzjazmu, pewność tego, że grają dobrze i są przygotowani fizycznie. Dziś patrzymy na Piasta, a skład z zeszłego sezonu kruszy się na naszych oczach. To dlatego, że klub nie wykształcił dostatecznie czterech filarów, o których mówiliśmy? JACEK BEDNARZ: Piast dopiero buduje struktury młodzieżowe, do tego nie ma infrastruktury. To trzeba zmienić i wiem, że takie plany są. To było nieuniknione, co dzieje się z Piastem po takim sukcesie? JACEK BEDNARZ: Nie mogę tak powiedzieć, choć... zakładałem, że coś takiego może się stać. Bardzo dużo mówimy o potrzebie przygotowania się na porażkę i jej konsekwencje. Towarzyszy temu strach, że nie podołamy. Boimy się klęski, ona nas przeraża, staramy się jej uniknąć, gdyż skutki mogą być bolesne. Po tym, jak Piast w ostatniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie, w następnym sezonie wygrał ligę. JACEK BEDNARZ: Sukces nie wynikał z planu i klub nie był w całości przygotowany. Przed Piastem pojawiała się okazja na zdobycie mistrzostwa i z niej skorzystał. To naturalne. Sam pamiętam siebie jako piłkarza, gdy w 1995 roku pojawiła się szansa w Legii na moje pierwsze mistrzostwo Polski. Nie zastanawiałem się, co będzie jutro, a jedyne, czego pragnąłem, to tytuł. Natomiast zarządzający klubem musi myśleć, co z tego wyniknie i jak się przygotować. W Gliwicach trzeba było założyć zaraz po zakończeniu sezonu, że na część piłkarzy będą napierały informacje o zainteresowaniu z wielu kierunków. Bo zaskoczyli wszystkich. Co wtedy zrobić? JACEK BEDNARZ: Puchary wydawały się realne wcześniej niż w maju i już wtedy warto zabezpieczyć się na wypadek odejścia najlepszych piłkarzy. Sprowadzić takich, dzięki którym drużyna nie będzie słabsza. A najlepiej, gdyby była mocniejsza. Bo nadchodzące wyzwania są dużo trudniejsze niż w zeszłym sezonie. Mieć plan B. JACEK BEDNARZ: Mam wrażenie, że w Gliwicach nie było nawet planu A. To, co później się stało jest robieniem czegoś po zaobserwowaniu objawów. Wtedy, gdy było już za późno. Ostatecznie do rywalizacji o puchary przystąpił zespół słabszy niż ten, który wygrał ligę. Dlaczego mamy zakładać, że wyniki będą lepsze? Patrzymy na Piast, jak na mistrzów Polski, oczekujemy czegoś więcej niż w poprzednim sezonie i jesteśmy rozczarowani. No i słusznie. Może poza dwumeczem z BATE, który optycznie wyglądał dobrze. Do 80. minuty rewanżu. JACEK BEDNARZ: Tych bramek dla Piasta powinno być zdecydowanie więcej. Ale to, że one nie padły, wynikało też z tego, że nie było kogo wpuścić z ławki. Ci, którzy biegali po boisku, nie potrafili strzelić więcej goli. Później wyszła kompletna klapa z Rygą. Ktoś w klubie zgodził się, żeby w rewanżu nie zagrał Joel Valencia. Zdziwiło to pana, że dzień przed meczem odchodzi najlepszy piłkarz? Jakby nie można było poczekać dwóch dni. JACEK BEDNARZ: Mnie to przede wszystkim zdziwiło, że oni odpadli. Po tym, jak grali z BATE czy z Lechem u siebie, ten pierwszy mecz z Rygą wyglądał szokująco. Przez 45 minut goście nie potrafili zrobić skutecznej akcji, a prowadzili. To już dziwiło. Potem samobójczy gol przy 3:1. Rewanż się ułożył, trzeba było drugą bramką zamknąć mecz. Z tym jednak Piast ma duży kłopot i to wraca. Dlatego, że wcześniej nie wzięło się czegoś pod uwagę. Ewidentnie Parzyszek nie zaczął dobrze sezonu, nie może się przełamać. Potrzeba kogoś, kto wyszedłby w pierwszym składzie, a Piotrek mógłby z ławki. Może wtedy, gdyby nie ciążyły na nim oczekiwania, byłby skuteczniejszy. Sprzedaż Joela Valen-cii (z prawej) przed rewanżem z FC Riga jest według Jacka Bednarza dowodem braku długofalowej strategii. Sprowadzono Dani Aquino. JACEK BEDNARZ: Na razie przez kontuzje do niczego się nie nadaje. Być może w Piaście założono, że zagramy eliminacje tymi, których mamy i zobaczymy, co z tego będzie. Nikt z klubu nie musi tego głośno mówić. Nastawiają się wtedy na sprzedaż jednego-dwóch zawodników. Zarobią i budżet z dwudziestu kilku milionów skoczy do 40 milionów, z czego przychodowy plus 10. Tak też można prowadzić klub. Drużynę traktuje się jak okno wystawowe, a pieniądze, które klub mógłby zarobić w Lidze Europy, odrobią w części transferów. To kwestia priorytetów właściciela klubu i jego zarządców. W ilu polskich klubach widzi pan strategię? JACEK BEDNARZ: Od dłuższego czasu dobry i rozsądny pomysł jest w Poznaniu. A przynajmniej w tej jednej z czterech nóg, czyli akademii. Pod tym względem dobrze to wygląda w Lubinie – fantastyczna baza, silne i nowoczesne struktury, dobrze prowadzone szkolenie. Z tych dwóch akademii wychodzi wielu zawodników. Nieźle to wygląda w Warszawie, choć wiele osób ma zastrzeżenia. A pan? JACEK BEDNARZ: Też. Szkolenie w Legii to trochę świątynia bez boga. Dużo kosztuje, a na końcu łańcucha nie widać najważniejszego, czyli poza jednostkami efektów dla pierwszej drużyny. Sebastian Szymański, Radosław Majecki. JACEK BEDNARZ: Do tego Mateusz Wieteska. To wciąż mało przy nakładach ponoszonych przez Legię. W akademii Lecha dużo więcej transferów przeprowadzono logicznym ciągiem – znalazłem piłkarza, wyselekcjonowałem, wyszkoliłem, wprowadziłem do pierwszej drużyny i sprzedałem. Kibice też wolą oglądać wychowanków. JACEK BEDNARZ: To ważne, bo jako kibic mogę się z nim identyfikować. W Legii jest ciągła rotacja, zmieniające się nazwiska. Pojawiło się kilku zawodników, którzy przelecieli jak meteory i nikt ich nie zapamiętał. A Kucharczyka będę pamiętał do końca życia, podobnie jak Jędrzejczyka czy Malarza. Mówiliśmy o strategii w klubach. Mnóstwo o niej słyszę, każdy stara się ją mieć. A jak jest naprawdę? JACEK BEDNARZ: To najczęściej propaganda. Dla kibiców? JACEK BEDNARZ: W ogóle dla opinii publicznej. Najłatwiej to zaobserwować, gdy psują się wyniki pierwszego zespołu. Wtedy zaczyna się rewolucja w klubie, zmienia się filozofia. To powtarza się u każdego. Jeżeli to zmienilibyśmy w piłce klubowej, to następna dekada mogłaby być o wiele ciekawsza. Duże mamy rezerwy w zarządzaniu klubami? JACEK BEDNARZ: Bardzo duże. Jak to zmienić? JACEK BEDNARZ: Przede wszystkim szkolić ludzi, którzy mają nimi zarządzać. Kto ma to robić? JACEK BEDNARZ: Dobre pytanie. Na poziomie zarządu wystarczy zatrudnić dobrego menedżera, którego wyedukował odpowiedni uniwersytet. On nie musi się znać na piłce. JACEK BEDNARZ: Za to powinien być ekspertem potrafiącym ocenić kompetencje ludzi, od których zależy wynik sportowy. Dobry menedżer musi umieć przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną. To podobnie, gdy zarządza firmą farmaceutyczną czy kopalnią. Najczęściej zarabia dużo, i słusznie, bo przygotowuje ludzi i wybiera tych najlepszych. Jeśli tego nie umie, to sprowadza do klubu ludzi słabych, a oni podejmują dużo gorsze decyzje. Efekt ich pracy jest zły i to menedżer za to odpowiada przez błąd w wyborze. On nie musi wiedzieć, czy piłkarz zrobi przysiad, czy powinien zagrać prawą czy lewą nogą. Ma od tego dyrektora sportowego, ale w Polsce jego rola jest przeważnie marginalizowana. Inaczej niż w Niemczech, gdzie pełni bardzo ważną rolę. Dyrektor sportowy powinien być strażnikiem filozofii klubu, oczywiście pod warunkiem, że ona rzeczywiście istnieje? JACEK BEDNARZ: Często dyrektorzy sportowi są i trenerami, co generalnie przydaje się na tym stanowisku, ale jest też ryzykowne. Dwóch trenerów blisko siebie to za dużo? JACEK BEDNARZ: Zdarza się, że dyrektorzy chcą być nadtrenerami. To koszmarny błąd. Jeśli ktoś podejmuje się pracy w tej roli i chce być nadtrenerem, to wprost prowadzi do konfliktu z trenerem. Znałem trenerów i dyrektorów sportowych, którzy żyli jak pies z kotem. JACEK BEDNARZ: Postępowanie dyrektora sportowego nie może zabierać autorytetu trenerowi. Z punktu widzenia przedsiębiorstwa, jakim jest klub piłkarski, szczególnie profesjonalny, trener pierwszego zespołu jest kimś kluczowym i najważniejszym. Od wyniku jego drużyny zależy dobre samopoczucie wszystkich osób związanych z klubem – zawodników, pracowników akademii, prezesa, dyrektora, kibiców. Musimy więc spowodować, żeby miał autorytet u wszystkich. Oczywiście w momencie zwolnienia go traci, ale do ostatniego dnia w klubie powinien go mieć. To jest też rola dyrektora, żeby tego pilnował. A jak jest w rzeczywistości? JACEK BEDNARZ: Często obserwuję rywalizację, która normalnie powinna być prowadzona na zewnątrz klubu, czyli z oponentem, który przyjeżdża na mecz. Ale największa walka toczy się wewnątrz, co nie prowadzi do niczego dobrego. Traci się niepotrzebną energię. JACEK BEDNARZ: Klub się nie rozwija, bo ludzie w kluczowych kwestiach nie potrafią się dogadać. To wynika z przygotowania dyrektora, ale też trenera. Musi rozmawiać, odpowiadać na pytania. Trzeba go do tego przygotować i nauczyć, żeby nie widział zagrożenia dla siebie, tylko traktował jako coś normalnego. Żeby umiał współpracować, słuchać i pogodził się z tym, że klub i jego organy – zarząd czy dyrektor – muszą wiedzieć o drużynie wszystko. Z kolei dyrektor sportowy i prezes powinni sobie zdawać sprawę, jak energetycznie wyczerpująca jest praca trenera na każdym poziomie, a szczególnie na tym najwyższym. Jakbyśmy wielkiego parasola ochronnego nie rozłożyli nad nim i drużyną, to odczuje presję wyniku. A co, gdy trzeba się rozstać? JACEK BEDNARZ: Robimy to wtedy, gdy energia się wyczerpuje. Ale to nie oznacza końca świata dla nikogo. Wystarczy kilka miesięcy odpocząć, zmienić otoczenie, a akumulator znów się ładuje i można pracować z sukcesami. Ważna jest umiejętność radzenia sobie z kryzysami i zrozumienie, że są czymś naturalnym. Sport tworzą takie kryzysowe sytuacje. Foto: Tomasz Markowski / Jacek Bednarz zna polską piłkę klubową jak mało kto – był dyrektorem sportowym w trzech klubach ekstraklasy i prezesem w jednym z nich. Ludzi poznaje się wtedy, kiedy nie idzie. JACEK BEDNARZ: W Polsce jest z tym kłopot. Jeżeli byłeś wybitnym piłkarzem, a zaczynasz być szefem trenera jako dyrektor, to pamiętasz, że pewne rzeczy przychodziły ci łatwiej. Piłkarzom czy trenerowi może iść trudniej. Trzeba oczywiście wymagać, ale jeśli nie potrafisz tego oddzielić, no to tworzą się trudne relacje. Dlatego uważam, że przygotowanie zawodowe do tej roli jest newralgiczne. Jak się do tego przygotować? W polskiej piłce nie widać takich możliwości. JACEK BEDNARZ: W ramach Ekstraklasy chcieliśmy coś takiego zaproponować. Zrobiliśmy wspólnie z Double Pass (belgijska firma oceniająca zarządzanie klubem – przyp. red.) szkolenie dla dyrektorów sportowych. To nie było nic szczególnego, kurs menedżerski, na którym pokazano podstawowe procedury. Jakie? JACEK BEDNARZ: Jak powinna wyglądać struktura przygotowania strategii klubu, od czego zacząć jej realizację, jak dokonywać analiz pozwalających podejmować właściwe decyzje, jak ułożyć relacje wewnątrz klubu, jak powinna wyglądać budowa pionu sportowego z punktu widzenia korporacyjnego. Przydatne informacje. Kto najczęściej zostaje dyrektorem sportowym? Byli piłkarze. JACEK BEDNARZ: Nie wszyscy są merytorycznie przygotowani do tej pracy, bo to jednak robota biurowa, a nie na boisku. W którymś momencie ich decyzje nie będą w stanie wykroczyć poza ograniczony horyzont – najbliższy trening albo najbliższy mecz. To, co zaproponowaliśmy w Ekstraklasie miało być dopiero początkiem. Poszedłem z tym pomysłem do PZPN, ale on tego nie chwycił. W ramach kształcenia trenerów chcieliśmy zrobić kurs dla dyrektorów sportowych, gdzie przygotowywalibyśmy tych ludzi do innej roli. Nie było zainteresowania, może w przyszłości. W porządku, ale czy same kluby doceniają wagę stanowiska dyrektora sportowego? JACEK BEDNARZ: Załóżmy, że jestem prezesem zarządu i dobrym menedżerem. Mam w klubie trenera i byłego wybitnego piłkarza, który został dyrektorem sportowym. Czuję, że na poziomie boiska wie o piłce wszystko, ale na poziomie zarządczym czegoś mu brakuje. Bazowanie tylko na tym, że ktoś w przeszłości grał świetnie w piłkę, to za mało. Wtedy mówię: „Słuchaj, chcę, żebyś skończył kurs. Zapłacę za to”. To jest teraz możliwe w ramach studiów podyplomowych albo zaocznych. I wraca pytanie, jak dba się o rozwój dyrektorów sportowych. Trenerzy kończą specjalistyczne kursy, jeżdżą na staże, a oni? JACEK BEDNARZ: Jest wybitny reprezentant kraju, doskonały piłkarz w naszych warunkach, który pracuje jako dyrektor. Z mailem sobie poradzi? Tak. Z napisaniem wiadomości na komórce? Tak. Jeśli grał za granicą, to pewnie poznał jeden lub drugi język. Jeśli nie, to niekoniecznie, a to już jakiś deficyt. Co innego jest jednak kluczowe. Co? JACEK BEDNARZ: Co zrobi, gdy zostanie sam w gabinecie i dostanie zadanie: „Przygotuj strategię klubu i pokaż mi operacyjnie, jak będziemy ją wdrażać”. Tu może być problem, jeśli nie był do tego przygotowany. Na pozór to lekceważymy, bo na piłce zna się każdy. A później ktoś przegrywa i zderza się z krytyką. Ona nie jest zła, pod warunkiem, że coś wnosi, kryje w sobie merytorykę. Po latach przekonałem się, że dobrze jest słuchać tych, którzy mają coś innego do powiedzenia. Żeby nie otaczać się potakiewiczami? JACEK BEDNARZ: Klakier jest najgorszy. Wielu ich lubi. JACEK BEDNARZ: Bo wtedy środowisko jest miłe, łatwe i przyjemne. Ale w tej pracy nie chodzi o to, żeby się dobrze czuć, bo bez przerwy nas chwalą. Wielką satysfakcję może dać – sam byłem tego beneficjentem – bardzo dobry okres drużyny. Gdy w niezwykle trudnej sytuacji człowiek jest w stanie wspólnie coś wymyślić, próbuje to wdrożyć i przychodzą efekty. Drużyna zamiast spaść, utrzymuje się, a w dłuższej perspektywie zostaje mistrzem kraju. Jak Piast. JACEK BEDNARZ: Coś takiego nie odbywa się przy poklepywaniu po ramieniu. To ból, krew, pot i łzy. Ciągła krytyka, bo nie wygrywasz, bo jest trudno. Perspektywa spadku zagląda w oczy, staje się coraz bardziej realna. A do podjęcia jest mnóstwo trudnych decyzji. O wiele łatwiej to zrobić, jeśli jesteś na to przygotowany i nie działasz pod wpływem impulsu. Jak pan szykował się do roli dyrektora sportowego? JACEK BEDNARZ: Zawsze chciałem posiadać wykształcenie i to osiągnąłem. Nie planowałem, że będę zawodowym sportowcem, tak samo jak nie zakładałem, że zostanę działaczem. Choć nie wiem, czy to dobre określenie. Działacz u nas się źle kojarzy. JACEK BEDNARZ: Z kimś, kto wozi pieniądze w oponach. Może znajdziemy nowocześniejsze określenie. Menedżer sportu? Mam za sobą pracę w kilku klubach, w których zajmowałem się podobnymi rzeczami i dziś uważam, że robiłem to dobrze. A błędy? JACEK BEDNARZ: Też popełniałem, nie wstydzę się tego. Moją bazą było wykształcenie, do dziś uczy mnie pokory. Z jednej strony coś o piłce wiem, co mnie cieszy, ale mam też szerszy horyzont myślowy i dostrzegam własne braki. Miejsca, w których mogę działać na ślepo. I tam potrzebuję fachowców do współpracy, żeby zbudować zespół, który podniesie poziom merytoryki. Zrozumienie tego jest bardzo istotne dla każdego prezesa czy dyrektora sportowego. Istnieje w Polsce skauting trenerów? JACEK BEDNARZ: Jeśli chodzi o osoby potrafiące ocenić warsztat trenera, jego wiedzę, umiejętności, to coś takiego istnieje, choć nie jest sformalizowane. To cenna wiedza pod warunkiem, że ktoś chce ją zdobyć. Bardzo często zdarzają się karuzele zmian trenerskich, w których nie ma logiki. Wynikają ze złych wyników, presji z zewnątrz, że jest źle i trzeba coś zrobić. Nie analizuje się dogłębnie sytuacji i na tej podstawie podejmuje racjonalną decyzję. Zmieniamy trenera, bo są powody a, b i c. Przeważnie liczy się na efekt nowej miotły. JACEK BEDNARZ: Zmiany są po to, że przyjdzie ktoś nowy i na chwilę zapewni spokój. Mam doświadczenie z klubów i uważam, że trenerów trzeba dobrze poznać. Nie tylko towarzysko przy kieliszku, ale pójść raz na jakiś czas na trening, porozmawiać z nimi, co robią, dlaczego. Żeby rozumieć i później w meczu ocenić, jak realizują to piłkarze. To wymaga czasu, własnego zaangażowania i analizy. Napiszemy maila do dyrektora: „Proszę do poniedziałku o plany wszystkich grup młodzieżowych na najbliższą rundę”. Trenerzy to przygotują, ale jeśli nie zadamy sobie trudu oceny, tylko wyląduje to w spamie, wtedy ta wiedza jest płytka. Myślę o Aleksandarze Vukoviciu. Legia go miała tyle lat u siebie i wydawało się naturalnym, że kiedyś zostanie jej trenerem. I tak się stało. Tyle, że Dariusz Mioduski dając mu tak odpowiedzialną funkcję nie wie, jaki to jest trener. Wcześniej nie prowadził żadnego zespołu. Nie dostał drużyny CLJ Legii, nie dostał rezerw, jak Jacek Magiera. Nie dziwi to pana? JACEK BEDNARZ: Dziwi. Mam bardzo dobre zdanie o Aco, ale według mnie to jeszcze nie jest trener. Jak każdy trener musi popełnić błędy, a on dostał tak eksponowane stanowisko, gdzie wszystko jest pod lupą. JACEK BEDNARZ: Lubię Aco i niewykluczone, że to jest przyszły bardzo dobry trener. Na pewno dla niego Legia jest czymś więcej niż zwykłą pracą, tego nie można mu odebrać. Natomiast pytanie jest takie, czy on tym sobie nie zrobił krzywdy. Jego ta praca niesamowicie dużo kosztuje, wszyscy go krytykują. Według mnie źle zaczął pracę, od tej wypowiedzi w mediach. Mówi pan o konferencji po ostatnim meczu sezonu? JACEK BEDNARZ: No tak. Tam emocje aż buzują, to widać po nim. JACEK BEDNARZ: To mnie nie dziwi. On ma prawo tak reagować, natomiast klub musi nad tym panować i dać mu kogoś do pomocy. Żeby dając upust emocjom nie wystawiał się i nie komplikował sobie pracy. Końcówka sezonu pokazała, że mistrzostwo mu się wymknęło. Nie był w stanie go zdobyć, dlatego, że jemu jako trenerowi zabrakło u chłopaków autorytetu. Nie widzieli kogoś, kto tę cytrynę jeszcze ściśnie i doda impulsu. Aco przerzucił winę na część zespołu, wypowiadając te słynne słowa na konferencji. Według mnie Legii nie zabrakło determinacji i zaangażowania, żeby zdobyć mistrzostwo. A czego? JACEK BEDNARZ: Pomysłu i czysto sportowych aspektów, których trener nie potrafił wydobyć. Samym potencjałem, choćby najlepszym, nie wygrywa się meczów. Trzeba go jeszcze sprzedać na boisku. Na samym końcu porównujemy piłkarzy. Ten z dużo lepszym potencjałem, ale dwoma golami jest gorszy niż facet, który strzelił 10 goli, ale ma mniejszy potencjał. To się liczy, wybór tych ludzi. Moim zdaniem w Legii to się nie udało i nadal się nie udaje. Miała być jakaś rewolucja, o tym słyszeliśmy, ale to nie jest żadna rewolucja. Nie ma też rewolucyjnej zmiany w grze Legii w porównaniu do końcówki sezonu. Jest trochę spokojniej, bo przy linii biega emocjonalny trener, a nie szalony, jak Ricardo Sa Pinto. On był szkodnikiem, szkodził sobie. I również drużynie. JACEK BEDNARZ: Teraz w Legii są zawodnicy, którzy jak na nasze warunki dużo potrafią, ale piłka nie sprawia im radości, nie cieszy. Próbują improwizować, czasem zrobić coś, co wytrenowali. Ani jedno, ani drugie nie porywa. Zastanawia mnie, czy w Legii mają warianty dotyczące wyboru trenera. Już pomijając to, czy Vuković będzie pracował cztery miesiące czy cztery lata. Czy trenerzy są wybierani według jakichś kryteriów? Zakładam, że Legii mogłyby być takie: zespół tego trenera ma grać widowiskowo, bo kibice Legii są wymagający, musi radzić sobie z atakiem pozycyjnym, bo taka gra czeka Legię w lidze i potrafi wprowadzać młodzież, bo klub stawia na akademię. Patrząc na ostatnie wybory trenerów Legii, to jest miotanie się i nie widać tam żadnej spójnej myśli. JACEK BEDNARZ: Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ono jest skierowane do władz Legii. Z punktu widzenia kogoś, kto patrzy z boku, to Legia działa po omacku. Duży kontrast do tego, co robią w Poznaniu, gdzie pracę zaczął Żuraw. Nie ma reguły, bo wcześniej nie sprawdził się przygotowywany Ivan Djurdjević. Ale w Lechu starają się minimalizować ryzyko. Teraz wiedzieli, jakim trenerem jest Dariusz Żuraw, bo pracował w ich rezerwach. JACEK BEDNARZ: Sprawdzili go. To jest coś, co różni oba kluby. W Poznaniu postawili wcześniej na wielkie nazwisko i uznanego trenera, ale to nie wypaliło. Poszli w wariant pracy organicznej. Wybrali kogoś, o kim wiedzą, że potrafi ją wykonać, wejść do drużyny i nawiązać relacje z zawodnikami. Wyjaśnić im, czego chce. Jest z tego środowiska, drużyna go kupuje. Władze nie wywierają presji i spokojnie czekają na efekty pracy. Jeśli wynikną z tego pozytywy, to autorytet trenera będzie rósł, a oni będą go wspierać. Swego czasu słyszałem, że w Polsce nie ma trenera, który jest w stanie poprowadzić drużynę na takim poziomie, żeby mogła rywalizować z najlepszymi w Europie. Nie wierzę w to. Choć wielu trenerów – również tych z najwyższej półki – ma strukturę myślenia jeszcze z tamtej epoki, trochę z obecnej i czasem to widać. Co ma pan na myśli? JACEK BEDNARZ: Preferują futbol zachowawczy. Reaktywny. JACEK BEDNARZ: Reagują na to, co się dzieje, a nie chcą sami czegoś narzucić, wymyślić. A trener odpowie, że dlaczego ma ryzykować, skoro za trzy miesiące może go nie być. Chybotliwe są trenerskie stołki w ekstraklasie. JACEK BEDNARZ: Ja tylko stwierdzam fakt. Bardzo trudno też kogoś przekonać do tego, żeby zaryzykował i postawił na młodość. A do drużyny trzeba czasem wprowadzić element powodujący, że zmusimy zawodników do innych zachowań. Do tego przydaje się ktoś z zewnątrz, kto nie kalkuluje. Taki najczęściej jest młody zawodnik. Nie godzi się z byciem rezerwowym, ma aspiracje. Oczywiście, jeśli go dobrze wybierzemy. Generalnie polski klub powinien budować zespół w oparciu o wychowanków i po części transfery zewnętrzne. Jego celem niech będzie bezpieczny byt w lidze, zbudowanie czegoś większego, czyli miejsca w pucharach i pieniądze z transferów młodych zawodników, bo jest widoczna koniunktura na nich. Typowa strategia, którą można przykleić prawie do każdego naszego klubu. Czyli jakaś strategia jest! JACEK BEDNARZ: Gdyby zrobił pan ankietę wśród prezesów, to większość z nich tak odpowie. Wymyślenie tego nie wymaga wiele inwencji. Bo wcale nie chodzi o to, żeby było oryginalne. Natomiast bardzo trudne jest wprowadzenie tego banalnego stwierdzenia w życie. Cierpliwość to też deficyt w polskiej piłce? JACEK BEDNARZ: Gdyby można było ją kupić, to wśród prezesów klubów powstałaby bardzo duża kolejka. I wielu powinno za nią sporo zapłacić. Wiem, że to trąci komunałem, ale trzeba być cierpliwym i wierzyć w coś, co jest oczywiste. No trąci. JACEK BEDNARZ: Bo ciągle powtarzane pewnie takim jest. Jednak dobry pomysł i konsekwentna realizacja w codziennej pracy musi dać pozytywny efekt. Pod warunkiem, że tak rzeczywiście robimy. Nie wystarczy gadać. Jeśli zapytamy kogoś, to przyzna, że do tego dąży. Natomiast w praktyce różnie z tym bywa. I to powoduje, że do tej Europy nie możemy wejść. a ja zawsze chodzę sama, ale idę tylko na te na które wypada iść...a resztę omijam, choćby nie wiem co...nie wiem jak to chłopaki znoszą, ale dla dziewczyn to jest koszmar jakiś, czekać może az cię wyrwie ktoś do tańca a do rana daleko, ba, do północy...i wcale nie zatańczysz, ani razu, bo prawie wszyscy są w parach, a z biedy z jakimś ostro zapitym potańczyć to dopiero masakra...porozmawiac tez nie idzie, bo większość ludzi to chyba chodzi w zaciasnych ubrankach, no chyba że chą ci zadać to miłe pytanie a gdzie masz chłopa :D to pogadają...

facet sam w klubie